sobota, 9 maja 2015

Czupel, czyli jeden z 28 najważniejszych polskich szczytów.

Najwyższy szczyt Beskidu Małego - Czupel - również jeden ze szczytów Korony Gór Polski.
Dzisiaj zapraszamy w okolice Beskidu Małego - dzisiejsza propozycja to doskonały pomysł na start sezonu dla całej rodziny. Naszym celem jest Czupel (933 m.n.p), jeden z wielu szczytów Korony Gór Polski. Wydawałby się niezbyt wysoki, ale nie dajcie się zwieść niepozornemu widokowi, gdyż UWAGA! suma przewyższeń na tej trasie wynosi ponad 600 metrów. Przygotujcie się zatem na momentami spory wysiłek. Niemniej jest to bardzo przyjemna wędrówka. Zapraszamy...

Zanim dojedziemy do Czernichowa mijamy Jezioro Żywieckie...
Kościół w Czernichowie...
Parkujemy zaraz koło kościoła.
Doskonała trasa dla całej rodziny.
Wychodzimy z Czernichowa niebieskim szlakiem. Naym punktem startowym jest kościół w Czernichowie, gdzie parkujemy samochód. Mamy przed sobą; wedle wskazań mapowych; 2h20min marszu do celu... Początek trasy to dreptanie asfaltem pomiędzy domami mieszkalnymi. Na szczęście ten odcinek jest zaledwie kilkuminutowy - a zaraz za nim, wchodzimy na górski, leśny trakt, którym podążać bedziemy na sam szczyt. Kolor szlaku nie zmienia się do samego szczytu - idziemy cały czas za kolorem niebieskim. Trasa jest bardzo dobrze oznaczona, nie można się zgubić. Podłoże - w okresie jesiennym - miejscami wilgotne liście i kamienie. Podejścia mniej i bardziej strome, bez żadnych utrudnień. Jest to doskonałe miejsce na rodzinną wycieczkę, choć - nie jest to trasa bardzo lekka. Podchodząc pod górę, przez sporą część trasy podążamy lasem, więc widoki są mocno ograniczone. Można powiedzieć, że pojawiają się miejscami. Podczas wędrówki, ponad czubkami drzew i naszymi głowami - nieustannie latały samoloty i szybowce, które momentami pojawiały się w prześwitach koron koron drzew. Trasa na Czupel jest malownicza jesienią, gdyż wówczas nie można nie docenić walorów estetycznych jesiennego lasu - przepiękne kolory, a przy takiej pogodzie jaką my mieliśmy, po prostu wymarzone, mimo lekko pochmurnej aury...




 
Góry dają radość!!
Nawet mniejsze dzieci mogą samodzielnie sporo przejść na tej trasie....

Pojawiające się "mechaniczne ptaki" w prześwitach...
Trzymamy się do szczytu koloru niebieskiego...







Na szczyt, jesteśmy w stanie spokojnym tempem dojść w niecałe 2h. Na trasie mijamy dwa punkty pośrednie: pod Rogaczem (873 m.n.p.m) i pod Czuplem (873 m.n.p.m), które są bardzo blisko od siebie, a także od szczytu. Po około 1h 40min dochodzimy do miejsca zwanego Pod Rogaczem, gdzie schodzą się szlaki. Do naszego - niebieskiego szlaku dołącza tutaj szlak czerwony, który prowadzi z Międzybrodzia Bialskiego. Gdybyśmy chcieli podążać na Czupel tą trasą, zajęłoby nam to tyle samo czasu, gdyż wskazania mapowe są identyczne... Przez kilka minut idziemy wpłaszczeniem terenu, gdzie możemy podziwiać widoki między innymi na Górę Żar. Po zaledwie 5 minutach dochodzimy do kolejnego oznaczenia, tym razem Pod Czuplem i z tego miejsca podchodzimy kolejne 5 minut, by osiągnąć szczyt. W miejscu Pod Czuplem, szlak czerwony, który towarzyszł nam przez 5 minut, ucieka lekko w dół - w kierunku Łodygowic. Wracając, będziemy porzez około 30min dreptać tym szlakiem.











Góra Żar...











Atak szczytowy :)
Czupel to nawyższy szczyt Beskidu Małego, który leży w jego zachodniej części. Cały masyw jest zalesiony, więc na widoki możemy liczyć jedynie ze szczytu i znajdującego się niedaleko punktu widokowego, który można powiedzieć jest punktem pośrednim pomiędzy Czuplem, a Magurką Wilkowicką. Ze wspomnianego punktu widokowego, przy dobrej widoczności możemy zaobserwować panoramę Małej Fatry (pasmo należące do Słowacji). Z tego miejsca możemy także dostrzeć Wielką Rycerzową, o której możecie przeczytać tutaj. Miejscem charakterystycznym na Czuplu jest ułożony stos kamieni - po nim poznacie, że dotarliście do celu ;)

Na szczycie dwie tabliczki, a więc nie mamy żadnych wątpliwości :P
Magurka Wilkowicka

















Na trasie pomiędzy Czuplem, a Magurką Wikowicką, znajduje się ciekwostka w postaci jaskini zwanej Wietrzna Dziura lub Smocza Jama. Można ją bardzo łatwo ominąć niezauważoną, gdyż jest to właściwie "dziura w ziemi". Podążając z Czupla znajdziecie ja po lewej stronie szlaku. Znajduje się ona mniej więcej w odległości czasowej: 8 minut przed schroniskiem na Magurce. Zapraszamy do bardziej szczegółowego opisu tutaj.





Po odpoczynku, relaksie, posiłku, zrobieniu zdjęć i podziwianiu okolicy oraz upstrzonego szybowcami nieba ruszamy dalej..., A dokładniej wracamy do zejścia szlaków, czyli do rogacza Pod Czuplem. W tym miejscu skręcamy w prawo za czerwonym szlakiem i podążamy w dół mocno kamienistym podłożem. Uwaga! Mokro i sporo luźnych kamieni. Schodzimy szlakiem, który miejscami prowadzi nas wyraźnie korytem zimowego potoku. Idzie się dobrze, ale zalecamy ostrożność, szczególnie z małymi dziećmi. I jak zwykle, powtarzamy do znudzenia, przydatne kijki ;)





Obszar Natura 2000
Po kilkunastu minutach wchodzimy na Obszar Natura 2000 Beskid Mały. Jest to obszar na terenie Unii Europejskiej objęty ochroną przyrody, ze względu na zachowanie określonych typów siedlisk oraz gatunków uważanych za cenne i zagrożone w skali całej Europy.




Po około 20min dochodzimy do Diabelskiego Kamienia. Jest to formacja skalna, która powstała podczas budowy kościoła w Łodygowicach. Podobno proces podjęcia budowy nie spodobał się diabłowi, który chciał rzucić na budowlę owy kamień... Jak widać na trafił i kamień spadł tam, gdzie stoi po dziś dzień :P Jeśli znacie inną legendę, to prosimy w komentarzach....






Po prawie godzinnej wędrówce dochodzimy do Przysłopu (587 m.n.p.m), a tym samym zejścia szlaków: czerwonego i żółtego. My porzucamy szlak czerwony na rzecz szlaku żótego, którym to będziemy podążać przez następne 35 minut. Na tym odcinku momentami podchodzimy lekko w górę, by po chwili dreptać po wypłaszczeniu terenu lub schodzić lekko w dół. Szlak żółty wychodzi z lasu, miejscami będziemy szli jego skrajem, widoki są wspaniałe. Są momenty, że widzimy panoramę zarówno po naszej lewej i prawej stronie.


...A na drzewie napis "Zanim wyrzucisz śmieci do lasu, zamiast do worka..." !!! 
 




Łysy Groń - można go niepostrzeżenie ominąć...






Po kilkunastu minutach dochodzimy do miejsca, z którego widzimy zabudowania po naszej lewej stronie. Jest to osiedle Klimczaki. W tym miejscu mamy możliwość wyboru jednej z dwóch tras. Podążyć w lewo, dzięki czemu ominiemy pobliskie wzniesienie lub prosto, za szlakiem zielonym, by przejść przez szczyt o wdzięcznej nazwie Łysy Groń. My wybieramy drugą z opcji, bo jakże można byłoby ominąć możliwość "zaliczenia" kolejnego szczytu :P Wchodzimy na Łysy Groń i przechodzimy przez jego szczyt, co trwa kilkanaście minut. Zaraz po zejściu ze szczytu szlaki na powrót łączą się, by zaraz ponownie się rozdzielić - szlak żółty odbija w kierunku Zarzecza. My pomiędzy zabudowaniami podążamy za szlakiem zielonym. Od tego miejsca pozostało nam około 45minut marszu w dół - niestety asfaltem. Po upływie tego czasu dochodzimy do Czernichowa i tylko krótki podejście dzieli nas od samochodu, który zostawiliśmy pod kościołem....







Możemy tę trasę polecić dla rodzin z dziećmi, choć nie jest to, jakby się wydawało, trasa krótka. Momentami dość mozolna, jesienią jednak spektakularne widoki. Trudno oceniać nam walory estetyczne podczas innych pór roku, gdyż my, byliśmy na Czuplu tylko jesienią, co jest właściwie zabawne, bo na pobliskiej mu Magurce Wilkowickiej bywaliśmy kilka razy o różnych porach roku, jednak jakoś zawsze było nam nie po drodze, by podążyć dalej na Czupel. Czy warto odwiedzić Czupel? Napewno tak i nie zapomnijcie, że należy on do Korony Gór Polski, a zatem czujemy się zaszcyceni, że mogliśmy tu gościć...


Do zobaczyska
hej
a&s&k
>