środa, 10 października 2012

Bystra, czyli odwiedziny naszych słowackich sąsiadów....


"Wszystko chciałoby się zapamiętać... Bo też widok z Bystrej jest tak wspaniały, że nie tylko geografa, ale i zwykłego turystę zdoła poruszyć."
Jerzy Młodziejowski


Bystra... hmm w kilku słowach to potężna, chciałoby się powiedzieć majestatyczna góra, która ze swoim młodszym bratem Błyszczem jest łatwo dostęna, a rzadko odwiedziana. Na tej trasie nie spotkaliśmy, ani jednej osoby. Nikt poza nami w dniu 30 maja 2012 roku nie miał ochoty jej odwiedzić. To nam się jeszcze nie zdażyło... Przeszliśmy wiele tras, na których minęły nas jedna, dwie osoby, ale żadnej... Pierwszy raz doświadczyliśmy czegoś podobnego. Nie możemy narzekać, gdyż mieć tylko dla siebie te 2248 m.n.p.m, tylko dla nas - na wyłączność - to wspaniałe uczucie i zwięczenie naszych góskich wojaży. Cudownie było rozkoszować się tą pustką oraz górą, która nas naprawdę zaskoczyła, ale od początku.......

Wychodzimy jak zwykle wcześnie rano z parkingu przy wlocie do Doliny Chochołowskiej, na który docieramy samochodem. Przejście przez dolinę traktujemy jako rozgrzewkę, więc pokonujemy ją szybkim marszem, nie skpuiając się tym razem na otaczająycych nas widokach, które zawsze zapierają dech w piersiach i człowiek chętnie zatrzymałby się i podziwiał, podziwiał, podziwiał.. No, ale wówczas nigdzie byśmy nie dotarli. Więc maszerujemy zgodnie w górę doliny. Po drodze mija nas samochód zdążający do schroniska - przypuszczamy, że jedzie nim część obsługi schroniska. Nie dowiemy się tego jednak, gdyż zdążamy w kierunku Doliny Starorobociańskiej, do której szlak odbija w lewo zdecydowanie dużo wcześnej przed dojściem do schorniska. Od wyjścia z parkingu, do miejsca rozwidlenia szlaków, gdzie skręcamy mija około 1h i 10 minut.
Rogacz w Dolinie Chochołowskiej, czarny szlak w lewo - kierunek Dolina Starorobociańska.
Od tego miejsca podążamy za szlakiem czarnym (Dolina Starorobociańska), który początkowo łączy się ze szlakiem żółtym (Do Schroniska Ornak) i razem biegną do wlotu Doliny Starorobociańskiej. Od naszego ostatniego pobytu w tym miejscu, a minął dokładnie rok, bo ostatnio byliśmy tu w maju 2011 roku, nie dają się nie zauważyć istotne zmiany, które tutaj zaszły. Podczas, gdy szlaki żółty oraz czarny biegną razem, prowadzą one "górą", nad leśnym traktem, lewym zboczem góry. Wcześniej szlak prowdził bezpośrednio po leśnej drodze. Obecnie pokonanie tego odcinka wiązałoby się z brodzeniem w kilkucentymetrowym błocie, gdyż początek szlaku jest bardzo rozjeżdżony.


Gdy dochodzimy do ich rozwidlenia nasze obawy niestety się potwierdzają - szlak na tym odcinku jest bardzo zniszczony. Zabłocony, rozjechany, także wędrówka tym odcinkiem to nic innego jak brodzenie w błocie miejscami po kostki. I znowu apelujemy o dobre obuwie oraz kijki, które naprwadę się tutaj przydały. Po drodze mijał nas wóz z drwalami, którzy także brodzili w błocie "po pas". Zachęcamy do lektury dotyczącej Doliny Starorobociańskiej sprzed roku, gdzie opisujemy szlak dokładnie. To, co zastaliśmy obecnie naprawdę nas zszokowało - nie tylko rozjechane podłoże do wędrówki, ale również otoczenie, którego prowadzony jest sytematyczny wyrąb. Naprawdę byliśmy zaszokowani.

Zabłocony i rozjechany fragment szlaku.
Po godzinnej wędrówce pośród błota i połamanych drzew wchodzimy do tej części Doliny Starorobociańskiej, której urok nadal nas zachywca. Z tego miejsca podziwiamy między innymi szczyt Ornaka oraz Starorobociańskiego. Po prostu pięknie... Okolica wspaniała, pogoda niezła, tyle że brak tej ciszy, która była tutaj wcześniej. Obecnie nasze rozmyślania przecina nieprzyjemny odgłos piły, której ostrze nieubłaganie tnie kolejne drzewo. Trudno nam się z tym pogodzić, no ale cóż - dziewiczy teren naruszony, idziemy dalej... Byle w górę.





Z tego miejsca rozpoczyna się wędrówka pod górę, dość stromymi kamiennymi i mocno śliskimi stopniami, które  przecinały trawiaste fragmenty. Wędrówka w górę trwa około 30 minut ostrego podjeścia.

Pozostawiamy za sobą Dolinę Starorobociańską.

Po tym czasie docieramy do Siwej Przełęczy, która mieści się na wysokości 1812 m.n.p.m. Gdy dotarliśmy do przełęczy aura okazała się być dla nas bardzo łaskawa, gdyż po kilku minutach odsłoniła przed nami przepiękne widoki na pasmo Tatr Wysokich oraz słowackich pasm górskich. A widoki warte uwagi, gdyż zapierające dech w piersiach..... To miejsce w którym warto się zatrzymać, zadumać i odpocząć. Siwa przełęcz to także rozwidlenie szlaków na szczyt Ornaka (szlak zielony) oraz na Starorobociański (szlak zielony).
Po prawej Starorobociański...

Podejście na Siwą Przełęcz.
 
Napotkany po drodze "turysta", może ktoś pomoże zidentyfikować? :)
W kierunku Siwej Przełęczy.........
W dole Dolina Starorobociańska.
W tle za Sebastianem - Dolina Starorobociańska.

Siwa Przełęcz - nie ma nic piękniejszego niż grań spowita we mgle....... :)
Na Siwej Przełęczy - widok w jedną stornę, za Anią szlak na Ornak.
Na Siwej Przełęczy - widok w drugą stronę, za Sebastianem szlak w stronę Starorobociańkiego Wierchu i Bystrej.
Widok na Ornak i Zadni Ornak.
Tatry łaskawie odkryły przed nami widok na pośredni cel naszej wędrówki - Liliowe Turnie oraz Błyszcz.......
Błyszcz - 2155 m.n.p.m
Po którkim odpoczynku ruszamy czarnym szlakiem w kierunku Starorobociańksiego. Podchodzimy granią, momentami dość stromą. Ten odcinek zaskoczył nas utrudnieniem w postaci częściowo zasypanego szlaku, dość śliską lodowo-śnieżną skorupą. To miejsce przypomniało nam o tym, że warunki w górach bywają zróżnicowane. Odpowiednie obuwie - niezależnie od pory roku - niezbędne, o czym ciągle przypominamy. Od Siwej Przełęczy do tego miejsca podchodzimy około 15 minut, kolejne 3 minuty w górę i dochodzimy do rozwidlenia szlaków:
  • czerwony na szczyt Starorobociańskiego,
  • czerwony w kierunku Bystrej i Błyszcza (na terenie Słowacji),
  • zielony podąża dalej w kierunku Doliny Gaborowej (na terenie Słowacji).
W tle po prawej Ornak.
Widok ze szlaku na Dolinę Starorobociańską - widok, który zostawiamy za sobą....
Niespodzianka na trasie w postaci śnieżnej czapy.

W tle Wołowiec.




Skręcamy w lewo i podążamy dość prostym odcinkiem poprzez Liliowe Turnie, bez znaczących wzniesień szlakiem czerwonym w kierunku Bystrej. Jest to odcinek 15 minutowy, ale dostarczający bardzo malowniczych widoków zarówno na stronę polską, jak i na słowacką - jest to szlak graniczny. Z tego miejsca mamy doskonały widok na pobliski Ornak, Starorobociański Wierch, Błyszcz, Ciemniak oraz całą Dolinę Kościeliską. Po 15 minutach bez większego wysiłku dochodzimy do podejścia na Błyszcz, kontynuując czerwony szlak. My udajemy się bezpośrednio na Bystrą, pomijając szczyt Błyszcza, podążając za szlakiem niebieskim. Szlak na Błyszcz oraz Bystrą jest zamknięty w sezonie zimowym, od miesięcy zimowych aż do maja. Trawersujemy w górę zboczem, dość wąską momentami ścieżką, cały czas mając po swojej prawej stronie sporą ekspozycję w kierunku Starorobociańskeigo, Kończystego Wierchu, Jarząbczego Wierchu oraz Wołowca. Ze szczególną ostrożnością stawiamy kolejne kroki, szczególnie w miejscach luźnych partii kamieni. Na szlaku nie było potrzeby mijania się, gdyż my mieliśmy do towarzystwa tylko słońce oraz podmuchy wiatru. Wędrówka na szczyt zajmuje nam około 40 minut - wolnym, spacerowym wręcz tempem z możliwością podziwiania przepięknych widoków.


Błyszcz i Bystra.

Widoczny trawersujący szlak zboczem Błyszcza.
W kierunku Bystrego Siodła przez Liliowe Turnie....

Rogacz - kierunek Błyszcz, a potem Bystra, oznaczenie Bystrej z drugiej strony.

Druga strona rogacza i Błyszcz w tle.
Szlak w kierunku Doliny Gaborowej, podczas naszej obecności jeszcze zamknięty.


Na szczycie przekonujemy się, że Bystra z jednej strony stanowi praktycznie zakończenie Słowackich Tatr Zachodnich. Ze szczytu Bystrej szlakiem żółtym można w 2,5 godziny zejść do Hrdowa. Szczyt jest stosunkowo rozległy, więc z łatwością zmieściłoby się na nim więcej osób. My jesteśmy sami, więc napawamy się nie tylko widokami, ale także otaczającą nas ciszą. Malowniczy widok dookoła: szczyty Tatr Zachodnich, Czerwone Wierchy, Wielka Kamienista i Kominiarski Wierch.

Podejście na Bystrą.



W dole przebyty szlak., po lewej Starorobociański Wierch......

Starorobociański w chmurach.

W tle Siwa Przełęcz, Ornak i Kominiarski Wierch.


Dolina Gaborowa i szczyty na nią spoglądające: 

Odpoczynek na szczycie.
Na szczycie.



Po zasłużonym odpoczynku zaczynamy schodzić w dół. Kierujemy się w kierunku, z którego przybyliśmy, obierając inną trasę. Postanowiliśmy przejść przez szczyt Błyszcza (2159 m.n.p.m), który znajduje się 89 metrów poniżej Bystrej.  Jak to z pośrednimi szczytami bywa, Błyszcz jest często pomijany przez turystów lub traktowany po macoszemu. Prawdą jest, iż z formalnego punktu widzenia Błyszcz nie jest szczytem, gdyż ma minimalną deniwelację względną, co oznacza, iż nie istnieje żadne obniżenie grani między nim, a Bystrą. Choć z pewnością nie to jest przyczyną jego rzadkich odwiedzin przez turystów.... :)

Schodzimy z Bystrej, przed nami Błyszcz.

Z Błyszcza doskonale widoczna jest Dolina Kościeliska -  tutaj Ania wskazuje Smerczyński Staw.

Ze szczytu Bystrej formalnie nie ma wyznaczonego szlaku kierującego na szczyt Błyszcza. Natomiast, istnieje widoczna, mocno wydeptana ścieżka, którą spokojnie i bezpiecznie można podążyć w jego kierunku. Z Błyszcza, do najbliższego rogacza schodzimy około 25 minut wolnym tempem, podziwiając podczas zejścia widoki. Schodząc nie napotykamy żadnych trudności. Schodząc z Błyszcza dochodzimy do wniosku, iż wybraliśmy lepszą trasę do wchodzenia. Zdecydowanie bardziej widokową i bez tylu partii luźnych kamieni, które napotkaliśmy na tej trasie. Schodzi się dość szybko, jednak należy zachować szczególną ostrożność i kijki przydają się jak najbardziej, szczególnie tam, gdzie drobne kamyczki obsypują się pod naszymi stopami....

Błyszcz......
Widok z Błyszcza.......
Schodzimy z Błyszcza.

Po zejściu do rogacza, kierujemy się z powrotem w kierunku Liliowych Turni, którymi tutaj się udaliśmy i podążamy w kierunku Siwej Przełęczy. Liliowymi Turniami podchodzimy tyle samo, co schodziliśmy - 15/20 minut, gdyż jest to szlak, który nie nastręcza żadnych trudności. 3/4 tego odcinka pokonujemy bez żadnego wysiłku, praktycznie bez różnicy wzniesień. Dopiero na końcowym odcinku kilka metrów podchodzimy do góry, aby znaleźć się w miejscu, gdzie schodzą się szlaki na Siwą Przełęcz, na Bystrą oraz na Starorobociański Wierch. Podczas wędrówki przez Liliowe Turnie na szlaku zauważyliśmy świstaka, niestety nie udało nam się go uwiecznić, jakkolwiek będąc w tym rejonie warto wypatrywać "tubylców" :)

Liliowe Turnie - po prawej wzniesienie na Błyszcz i Bystrą.
Błyszcz i Bystra ze szlaku na Siwą Przełęcz.


Kolejne 15 minut i schodzimy do Siwej Przełęczy, gdzie czeka nas wspaniały widok, zdecydowanie lepszy, niż gdy byliśmy tutaj kilka godzin wcześniej. Widoki są wspaniałe, a pogoda rewelacyjna. Z przełęczy udajemy się w kierunku Ornaka, podążając zielonym szlakiem na Zadni Ornak (1867 m.n.p.m), który jest wyższy od Ornaka (1854 m.n.p.m) o 13 metrów. Wzniesienia te dzieli Przełęcz Orczańska.


Ku naszemu zaskoczeniu podczas podejścia na Zadni Ornak najbliższy krajobraz nas otaczający uległ przemianie - wokół kamienie, kamienie, kamienie... Kamienie, po których wspinamy się na szczyt Zadniego Ornaka, co nie nastręcza większych trudności. Większą trudność może sprawić trzymanie się szlaku, gdyż tutaj momentami gubi się pośród kamiennych piargów. 


Na szczycie Zadniego Ornaka nie ma za wiele miejsca, więc traktujemy go jako punkt przejściowy, jednak warto zatrzymać się i rozejrzeć - otacza nas piękny krajobraz z widokiem na dwie doliny. Z tego miejsca udajemy się, wciąż zielonym szlakiem, w kierunku Ornaka. Wędrówka jest raczej odpoczynkiem, choć ostateczne podejście wydaje się być bardziej strome niż podejście na Zdani, który jest wyższy. Z Zadniego Ornaka na Ornak czas przejścia wynosi 15 minut spacerowym tempem. 


Po lewej w tle, szczyt Zadniego Ornaka.
Widok na przebyty szlak z Ornaka (najwyższy punkt: Bystra, Liliowe Turnie, Siwa Przełęcz, Zadni Ornak).
Szczyt Ornaka - 1854 m.n.p.m - w tle Bystra.
Masyw Ornaka jest długi i składa się z kilku kulminacji: Kotłowa Czuba, Zadni Ornak, Ornak oraz Suchy Wierch Orczański. Wzniesienia te przedzielone są niewielkimi przełęczami. Najbardziej znanymi z powyższych są Zadni Ornak oraz Ornak, przy czym ten drugi jest częściej celem przeróżnych wycieczek. Z Szczyt Ornaka wydaje się być niepozornym, ale w trakcie burzy lub deszczu może być niebezpieczny ze względu na jego odsłonięty szczyt oraz specyficzną budowę. Jest bardzo podatny na wyładowania atmosferyczne. Ze szczytu można zachwycić się przepiękną panoramą Tatr Wysokich i Zachodnich oraz pobliskich dolin: Pyszniańska i Tomanowa.

Zejście do Przełęczy Iwaniackiej.
Ze szczytu Ornaka schodzimy w kierunku Iwaniackiej Przełęczy. Trasa prowadzi dalej zielonym szlakiem, schodząc w dół kamiennymi schodami. Różnica wzniesień wynosi 300 metrów, co da się odczuć w zmęczonych wędrówką mięśniach i stawach nóg. Ten odcinek szlaku kojarzy nam się z zejściem z Trzydniowiańskiego Wierchu, z którego również schodzi się kamiennymi blokami. Czeka nas ponad godzinne zejście do przełęczy, w tym około 40 minut kamiennymi schodami, a następne pół godziny lasem, który fragmentami był nieco naruszony - zniszczone, połamane drzewa...., co widać na poniższych zdjęciach. 


Rogacz w Dolinie Iwaniackiej - 1459 m.n.p.m

Po wyjściu z lasu, dochodzimy do Iwaniackiej Przełęczy, na której znajduje się rogacz kierujący nas do Doliny Chochołowskiej, na Halę Ornak lub z powrotem na szczyt Ornaka. Przełęcz stanowi doskonałe miejsce na odpoczynek.... 


Z przełęczy udajemy się żółtym szlakiem (w lewo) w kierunku Doliny Chochołowskiej, co zajmuje nam około pół godziny, marszowym dość szybkim krokiem. Według czasu mapowego - zajmuje to około 1h. Przed wejściem do Doliny Chochołowskiej dochodzimy do rozwidlenia szlaków, tym samym zamykając pętlę naszej dzisiejszej wędrówki. Z tego miejsca, możemy udać się z powrotem do Doliny Starorobociańskiej. Od tego miejsca po 5 minutach dochodzimy do Doliny Chochołowskiej, której dnem  udajemy się w kierunku parkingu. Istnieje możliwość alternatywnego poruszania się doliną - możliwość wypożyczenia rowerów, które zostawić można, w naszym przypadku, przy parkingu. 

Za Sebastianem zejście szlaków: żółty w kierunku Hali Ornak, czarny w kierunku Doliny Starorobociańskiej.
Dolina Chochołowska.

Parking u wylotu Doliny Chochołowskiej, gdzie można za niewielkie pieniądze posilić się.....

a&s

Czytaj także o Starorobociańskim Wierchu...
Czytaj także o Wołowcu...

4 komentarze:

  1. Świetna wycieczka... Szkoda, że nie wspomnieliście czy w pobliżu istnieje jeszcze szlak na Pyszniańską Przełęcz. Do zobaczenia na szlaku!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam serdecznie spieszymy z odpowiedzią. Będąc na Błyszczu możemy podążyć na Pyszniańską Przełęcz. Podążamy za czerwonym szlakiem i po przebyciu około 45 minut jesteśmy na miejscu. Nie sprawdziliśmy czasu przejścia na "własnej skórze", podany czas jest czasem podanym za przewodnikiem.
      Pozdrawiam ciepło
      a

      Usuń
  2. Super trasa.Widoki rewelacja.Odwiedzam te miejsce praktycznie co sezon.

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziękujemy za zostawienie komentarzy. Miło nam wiedzieć co sądzicie, kto do nas zagląda. Nie bądź anonimowy i zostaw po sobie ślad... :) a&s

>